f l y f i s h i n g . p l 2024.04.28
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: zin. Czas 2024-04-27 18:59:30.


poprzednia wiadomosc Odp: potoki na Os San : : nadesłane przez mart123 (postów: 5891) dnia 2018-11-06 10:56:18 z 165.225.84.*
  Być może ja jestem "inny" , ale wypisywanie paragrafów i straszenie nimi jakoś mnie nie przekonuje. Tym bardziej, że mam świadomość w co te paragrafy można sobie wsadzić.
.


Pewnie masz rację ale daję sobie obiąć łeb flytierskimi nożyczkami, że żaden z wędkarzy zagranicznych łowiących na OS nie ma bladego pojęcia o zakazie połowu gatunków będących w danej chwili w okresie ochronnym. Oni tylko wiedzą, że każdą złowioną rybę mają wypuścić, niekoniecznie z zachowaniem staranności i niezwłocznie. Nasi też nie są lepsi - vide zyskujące na popularności majowo-nokilowe lipieniowanie - a że San na tym odcinku rzadko zamarza to zbiorowa niepierdalanka trwa praktycznie okrągły rok. A potem słychać tu i ówdzie zdziwione głosy - jako to możliwe, że ryb ubywa na łowisku C&R?. Ano możliwe, nie trzeba wyrywać trawy by się jej pozbyć, wystarczy ją zadeptać.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: potoki na Os San [21] 06.11 11:28
 

Pewnie masz rację ale daję sobie obiąć łeb flytierskimi nożyczkami, że żaden z wędkarzy zagranicznych łowiących na OS nie ma bladego pojęcia o zakazie połowu gatunków będących w danej chwili w okresie ochronnym. Oni tylko wiedzą, że każdą złowioną rybę mają wypuścić, niekoniecznie z zachowaniem staranności i niezwłocznie. Nasi też nie są lepsi - vide zyskujące na popularności majowo-nokilowe lipieniowanie - a że San na tym odcinku rzadko zamarza to zbiorowa niepierdalanka trwa praktycznie okrągły rok. A potem słychać tu i ówdzie zdziwione głosy - jako to możliwe, że ryb ubywa na łowisku C&R?. Ano możliwe, nie trzeba wyrywać trawy by się jej pozbyć, wystarczy ją zadeptać.

Prawda, ale trzeba pamiętać, że jest to łowisko komercyjne, które siłą rzeczy narażone jest na ciągłą eksploatację.
Nasze prawo zezwala na przebywanie w wodzie przez okrągły rok a to sprawia, że co mniej etyczny wędkarz z kłusowniczymi zapędami, wykorzystuje ten fakt bezlitośnie. Straszenie paragrafami nic tu nie da i właśnie dlatego uważam, że kluczową rolę powinny odgrywać w tym przypadku wszelkiego rodzaju akcje edukacyjne.
Co do naszych, to akurat ta zadyma z Fb dotyczy jednego z nich. Kolunio pochwalił się kilka dni temu pstrągami z Oesu. Nie wiem czy miejsce zamieszkania ma jakieś znaczenie i czy można takiego delikwenta traktować ulgowo, ale wiem na pewno, że chłopak jest z Podkarpacia i z pewnością pięknie rzuca pedałkami i suchą muchą
 
  Odp: potoki na Os San [20] 06.11 11:48
 
Prawda, ale trzeba pamiętać, że jest to łowisko komercyjne, które siłą rzeczy narażone jest na ciągłą eksploatację.

Sęk w tym, że nie jest, przynajmnie w teorii.

Cyt.: Łowisko San jest łowiskiem ochronnym pstrąga i lipienia(...)

Funkcjonowanie łowiska ochronnego można rozumieć na wiele sposobów, ale na pewno nie w taki, w którym za normę uznaje się łowienie pstrągów w okresie ochronnym, nawet na najpiękniej podawane suche muszki.
 
  Odp: potoki na Os San [0] 06.11 12:01
 
W praktyce wygląda to inaczej i na pewno nic w tej kwestii nie zmieni się w ciągu kilku najbliższych lat. Chyba, że wraz z klimatycznymi zmianami, przy czynnym udziale głowacic (których moim zdaniem jest stanowczo za dużo na Oesie) pozostałe pstrągi i lipienie dokonają żywota, tym samym kończąc wspaniałą historię łowiska specjalnego OES San.
 
  Odp: potoki na Os San [18] 06.11 19:43
 
Włosi twierdzą, że dobrze chronią swoje rzeki i pstrągi - byłem i widziałem.
Wcale nie przeszkadza im to łowić potoki na robaka i we wrześniu.
I proszę nie wytykać mi, że jestem za łowieniem pstrągów w okresie ochronnym bo nie jestem tzn. jestem
za łowieniem we wrześniu (optuję za zniesieniem okresu ochronnego we wrześniu) ale włączyłbym do
okresu ochronnego cały luty i marzec.
 
  Odp: potoki na Os San [8] 06.11 19:55
 
Włosi twierdzą, że dobrze chronią swoje rzeki i pstrągi - byłem i widziałem.
Wcale nie przeszkadza im to łowić potoki na robaka i we wrześniu.
I proszę nie wytykać mi, że jestem za łowieniem pstrągów w okresie ochronnym bo nie jestem tzn. jestem
za łowieniem we wrześniu (optuję za zniesieniem okresu ochronnego we wrześniu) ale włączyłbym do
okresu ochronnego cały luty i marzec.


I bardzo rozsądny głos Panie Piotrze! Kilka lat temu, tu na tym forum, po publikacji jakiegoś krótkiego materiału filmowego, który to z kolegami zrobiliśmy nad Sanem, zostałem zmieszany z błotem za to, że w filmie pojawiły się złowione pstrągi. Pamiętam dokładnie, która gnida wtedy najbardziej pyszczała, bo ja pamiętliwy jestem
Pamiętam również, że próba tłumaczenia moim błyskotliwym adwersarzom, iż nic takiego złego się nie stało, trafiała jak grochem o ścianę. Dlatego kolejny raz podkreślam, że ślepe powoływanie się na przepisy niczego pożytecznego nie wnoszą.. Nad wodą trzeba być, obserwować i wyciągać odpowiednie wnioski.
Dodam, że cała akcja miała miejsce we wrześniu, gdzie do tarła tych ryb było jeszcze daleko.
 
  Odp: potoki na Os San [2] 06.11 20:03
 
To jest nas dwóch, choć zaraz formaliści zrobią z nas miazgę...
Najrozsądniej byłoby zmienić okres ochronny - w tym roku pstrągi dopiero zaczęły się u nas trzeć ze
względu na pogodę
 
  Odp: potoki na Os San [0] 06.11 20:06
 
Od wiaty po koniec wyspy naliczyłem 5 gniazd. W dwóch widziałem trące się ryby.
Rzeczywiście późno w tym roku i pewnie trochę się to przeciągnie.

 
  Odp: potoki na Os San [0] 06.11 20:57
 
To jest Was dwóch, ale Wasze rozwiązanie Piotrze i Michale też jest takie sobie. Po co centralnie przesuwać okres ochronny z IX-XII na X-III, jak można taką decyzję pozostawić w 100% gospodarzowi wody, a centralny przepis w tym zakresie wymazać.

Pomijam gatunki z czerwonej księgi... chociaż, był kiedyś na górnym Sanie nagły atak piekielnicy. Na zagrożone gatunki też trzeba czasami uważać, bo zagrożone mogą same zagrażać innym, jak jesteśmy ekologicznie zideologizowani. Działania lokalne, używanie mózgu i kompetencje ludzi, którzy są przy robocie - cóż więcej potrzeba...
 
  Odp: potoki na Os San [4] 07.11 08:51
 
Dodam, że cała akcja miała miejsce we wrześniu, gdzie do tarła tych ryb było jeszcze daleko.

A skąd było wiadomo, że do tarła było daleko?
 
  Odp: potoki na Os San [2] 07.11 19:34
 
Bo złowiłem jednego i mi powiedział
 
  Odp: potoki na Os San [1] 07.11 20:22
 
Bo złowiłem jednego i mi powiedział

Asa, to w porzo. Myślałem, żeś z tych sanowych guru co to
wchodzą we wrześniu do rzeki, patrzą na wodę, w niebo i
już wiedzą, że potok zacznie tarło na wszystkich świętych.
 
  Odp: potoki na Os San [0] 07.11 21:01
 
Czasami stosuję i takie praktyki, ale to w lipcu.
We wrześniu stawiam na komunikację werbalną!
 
  Odp: potoki na Os San [0] 08.11 22:44
 
O wytykaniu napisałem trochę na wyrost

Ale czy sądzi Pan że z punktu widzenia stolicy, ministerstwa można tarło precyzyjniej przewidzieć? Czy ci miejscowi gospodarze nie będą wiedzieli ze swoich obserwacji kiedy zaczyna się tarło?

Nasze myślenie jest w gruncie rzeczy dośc bliskie
 
  Odp: potoki na Os San [0] 07.11 08:46
 
Włosi twierdzą, że dobrze chronią swoje rzeki i pstrągi - byłem i widziałem.
Wcale nie przeszkadza im to łowić potoki na robaka i we wrześniu.
I proszę nie wytykać mi, że jestem za łowieniem pstrągów w okresie ochronnym bo nie jestem tzn. jestem za łowieniem we wrześniu (optuję za zniesieniem okresu ochronnego we wrześniu) ale włączyłbym do okresu ochronnego cały luty i marzec.


Porównując Włochy do naszych realiów proszę jeszcze napisać jak Włosi regulują presję wędkarską i jakie trzeba tam ponieść koszty by połowić naprawdę dobrych pstrągów.

Poza tym, czy jest Pan pewien, że wrzesień we Włoszech i Polsce mogą być porównywane w sensie gotowości/dojrzałości ryb do tarła z zatem szkodliwości ich połowów w tym miesiącu?

Ja Panu coś wytkąłem? Skąd taki wniosek?

W temacie fromalizmu. Nie mówimy o łowieniu karpi a o gatunkach ginących, w dramatycznym tempie ustępujących pod ludzką presją dlatego, z ostrożności procesowej, każdy formalizm będzie lepszy od liberalizmu polegającego na dawaniu "zielonego światła" na naparzanie ryb będących w danej chwili pod ochroną prawa, o ile tylko zostaną wypuszczone.

Na koniec, to czy dany gatunek można bez większej dla niego szkody łowić, czy już nie, powinno być dyktowane nie centralnym przepisem a regulacjami gospodarza na podstawie bieżących obserwacji wody i zachowania ryb i elastycznego dostosowywania do nich ograniczeń czy zakazów. W jednym roku, na danej wodzie, okres ochronny powinien trwać nawet do kwietnia, w kolejnym otwarcie wody już w styczniu będzie jak najbardziej racjonalne.
 
  Odp: potoki na Os San [7] 08.11 00:50
 
"... że jestem za łowieniem pstrągów w okresie ochronnym bo nie jestem tzn. jestem za łowieniem
we wrześniu (optuję za zniesieniem okresu ochronnego we wrześniu) ale włączyłbym do okresu
ochronnego cały luty i marzec".


Błąd!!! Chyba że dotyczy to odcinka (-ów) No Kill to "egal".
 
  Odp: potoki na Os San [6] 08.11 23:11
 
Arek dobrze wiesz jak w lutym i marcu wyględaja pstragi w Sanie,
powinny byc w spokoju co najmniej do marcowych wylotów!!
 
  Odp: potoki na Os San [0] 08.11 23:45
 
Tyle lat było od kwietnia i nikomu nie przeszkadzało. Teraz się modlą żeby Sylwester wypadł w niedzielę, a na
południu ostatni stycznia też. Tak im tęskno za tymi flakami.
 
  Odp: potoki na Os San [4] 10.11 21:15
 
"Arek dobrze wiesz jak w lutym i marcu wyględaja pstragi w Sanie,powinny byc w spokoju co najmniej do
marcowych wylotów!!"


Zgadza się. Bynajmniej te "muchowe", które nie jedzą ryb.
A już myślałem że okres ma się zmienić na zasadzie: "we wrześniu jeszcze można". Brrrrrrrrr.

Tak jak pisał niżej @Jachu, dawniej do mostu w Lesku było "zamknięte". Nawet gdyby do mostu na Postołowiu
objąć ochroną pstraga nie byłoby źle.
 
  Odp: potoki na Os San [3] 10.11 23:50
 
Te, które ryby jedzą też. Te "zimowe" wypasione, to przeważnie całkiem inna historia i bardziej skomplikowany
temat. Odnośnie brrr. Policz sobie brrr od kwietnia, jak było, do końca września lub do jego połowy, bo tak też
jeszcze wcześniej było. No i brrr od lutego (lub w wielu przypadkach od stycznia) do końca sierpnia. Tylko nie pisz
znowu, że najlepiej wszystko zamknąć. To już znamy.
 
  Odp: potoki na Os San [2] 11.11 20:38
 
"Te, które ryby jedzą też. Te "zimowe" wypasione, to przeważnie całkiem inna historia i bardziej
skomplikowany temat.
Odnośnie brrr. Policz sobie brrr od kwietnia, jak było, do końca września lub do jego połowy, bo tak
też jeszcze wcześniej było. No i brrr od lutego (lub w wielu przypadkach od stycznia) do końca
sierpnia. Tylko nie pisz znowu, że najlepiej wszystko zamknąć. To już znamy".


Janusz. Nie wiem czy masz jakieś doświadczenie z pstrągami od Hoczewki do Dobrej i z jakiego
okresu (lata wstecz) ale opiszę ci to z moich 20 letnich obserwacji. Może rzeczywiście będzie to
"całkiem inna historia". Zdobyłem je zarówno łowiąc rekreacyjnie-mięsiarsko, jak i na zawodach.

Woda na Sanie od turbin do Łukawicy w styczniu i lutym nie jest wodą zimową. Ryby są już wytarte i
w związku z tym sflaczałe od grudnia do lutego. Te dorodne i te które szybciej się wytarły spływają w
dół (poniżej Leska) i nadrabiają głodówkę tym czego mają tam pod dostatkiem, np. rybami. W lutym
ryby te są już srebrne (zwłaszcza samice) i nabierają wagi zajadając się oprócz ślizy wystającymi im
z pysków, woblerami, głowaczami, uklejami, piekielnicami, itd. Samce chyba bardziej zmęczone,
rzeczywiście wyglądają jak czarne zużyte kondomy.
W lutym, marcu o ile woda nie była zamarznięta piękne pstrągi 40cm+ łowiło się w okolicach Dobrej.
Tak samo ładne były na Załużu, Zasławiu, Sanoku.

Pstrągi muchowe zjadają zazwyczaj kiełże, hydropsychae, domki i inne larwy które trafią się im na
"głodnym i biednym" odcinku Sanu czyli Zwierzyń-Lesko. Po odłączeniu ścieków z Leska ten biedny
odcinek przesunął się wg mnie niestety do progu na Zasławiu. W lutym/ marcu głodne pstrągi
potrafią zbierać larwy komarków z powierzchni co może nawet potwierdzić P. Konieczny, który
wielokrotnie z tym się spotykał gdy odławialiśmy lipienie.

Wszystko to funkcjonuje mniej więcej tak do momentu silnych mrozów (gdy San zamarznie) lub do
wody pośniegowej zrzucanej przez turbiny. Wtedy rzeczywiście ładne pstrągi odrętwiałe zimnem
przyklejają się do dna nie chcąc nawet tracić energii na brania. Po takim okresie wyglądają znowu
jak flaki. I tak do maja (czyt. małej lub cieplejszej wody).

Nie wiem o jakim "brrrrr" piszesz? Co mam liczyć? Z jakich lat?

Co do okresu połowu od kwietnia do września to się zgodzę, poza tym że we wrześniu ryby mają już
tak dojrzałą ikrę ze żal walić je w palnik. W latach (kilkanaście wstecz) gdy były jeszcze pstrągi to
często kończąc sezon pstrągowy nie zabijałem już samic w ostatnich dwóch tygodniach sierpnia z
właśnie powodu pięknego kawioru. Wolałem żeby pozostawiły to w wodzie, kotów tym nie karmiłem
(jak wielu).

Są więc różne rodzaje pstrągów i te drapieżne są w dobrej kondycji już w lutym a "muchowe"
dopiero od kwietnia (na Sanie maja). Oczywiście nie na każdych wodach.
 
  Odp: potoki na Os San [1] 11.11 23:45
 
Krótko Arek. Nie patrz wyłącznie przez pryzmat Sanu. San nie jest rzeką pstragową. Jest rzeką, w której żyją
pstrągi. W dodatku jest to odcinek poniżej zbiorników, więc to też go różni od wielu. O pstrągach łowionych zimą i
będących w dobrej kondycji, nie chcę rozmawiać. Są różne teorie i każdy będzie bronić swojej. Jedno można
powiedzieć. W większości są to takie, które z jakichś powodów nie odbyły tarła. Mam wątpliwości, czy te żyjące
poniżej zbiorników są w stanie dojść do dobrej kondycji w tak szybkim czasie. Nawet jeśli mają pod dostatkiem
rybiego drobiazgu. Najlepiej zapytać hodowców, którzy dobrze wiedzą, ile czasu potrzebują pstrągi po sztucznym
tarle i karmione dobrej jakości paszą. Jeśli chodzi o Brrr. Widzisz, całe lata sezon trwał od kwietnia do sierpnia.
Ludzie byli przyzwyczajeni i nikt tego nie negował. Komuś odbiło i zrobił od stycznia (na Sanie sprawa się nie
kończy). No i wyposzczone bractwo łowi wszystkie. Nie mówię, że wszystkie są zabija. Te grube kabany i te
biedne kelciny. Czy nie czas zastanowić się nad skróceniem sezonu połowu jako formy zmniejszenia presji?
Przecież chyba każdy widzi, że pstrągów jest coraz mniej? W kwestii kawioru. Oczywiście, że bardziej żal zabić
ikrzycę sierpniową, bo nie dała się zabić wcześniej i choćby z tego powodu zasługuje, by dożyć do tarła. Z drugiej
strony nie ma specjalnej różnicy, czy zabijesz w maju, czy w sierpniu. Ubytek taki sam.
 
  Odp: potoki na Os San [0] 13.11 20:21
 
"Krótko Arek. Nie patrz wyłącznie przez pryzmat Sanu. San nie jest rzeką pstragową. Jest rzeką, w której
żyją pstrągi. W dodatku jest to odcinek poniżej zbiorników, więc to też go różni od wielu. O pstrągach
łowionych zimą i będących w dobrej kondycji, nie chcę rozmawiać. Są różne teorie i każdy będzie bronić
swojej. Jedno można powiedzieć. W większości są to takie, które z jakichś powodów nie odbyły tarła. Mam
wątpliwości, czy te żyjące poniżej zbiorników są w stanie dojść do dobrej kondycji w tak szybkim czasie. Nawet
jeśli mają pod dostatkiem rybiego drobiazgu. Najlepiej zapytać hodowców, którzy dobrze wiedzą, ile czasu
potrzebują pstrągi po sztucznym tarle i karmione dobrej jakości paszą. Jeśli chodzi o Brrr. Widzisz, całe lata
sezon trwał od kwietnia do sierpnia.
Ludzie byli przyzwyczajeni i nikt tego nie negował. Komuś odbiło i zrobił od stycznia (na Sanie sprawa się nie
kończy). No i wyposzczone bractwo łowi wszystkie. Nie mówię, że wszystkie są zabija. Te grube kabany i te
biedne kelciny. Czy nie czas zastanowić się nad skróceniem sezonu połowu jako formy zmniejszenia presji?
Przecież chyba każdy widzi, że pstrągów jest coraz mniej? W kwestii kawioru. Oczywiście, że bardziej żal
zabić ikrzycę sierpniową, bo nie dała się zabić wcześniej i choćby z tego powodu zasługuje, by dożyć do tarła.
Z drugiej strony nie ma specjalnej różnicy, czy zabijesz w maju, czy w sierpniu. Ubytek taki sam.

______

Pisałem wyłącznie o pstrągach w Sanie. Dzikich, z potoków nie opisywałem bo z nimi doświadczenie mam
takie, jak przyjezdnych z "sanowymi".
Jakiej znowu presji???? Czepiłeś się tej presji i widzę że nie tylko niektórym "siadła na oczy". Zrozum, gdyby
ryby były w każdych wodach presja się rozkłada. Zakaz zabijania, perfekcyjna kontrola i srogie kary ogranicza
ją do minimum. Jak na razie na Sanie brak ryb i brak presji. Chyba że chodzi ci presję naiwniaków (łącznie ze
mną) którzy się nie poddają i liczą na .... niewiadomo co.
Wyobraź sobie że nawet w Święto Niepodległości widziałem na Sanie od Hoczewki do Leska "rynienki". Nawet
w taki dzień zawody były ważniejsze. Czujesz to? To była presja. Chwilowa.
Sezon oczywiście mógłby być skrócony, jestem jak najbardziej za "tak" ale nie ze wzgl. na presję a na
ochronę. Czy jednak super zarządzane, z ogromnymi dochodami przedsiębiorstwo które jest opiekunem Sanu
to udźwignie? Jakoś łowiska "No Kill" do Postolowia (nie mowiac już do Oslawy) nie potrafi "udźwignąć.
Nie każ im próbować! Doskonale wiedzą że ich oferta wędkarska szybko się wyczerpuje i nadchodzi .... nic.

Co do ostatniego zdania, wolę jednak zabić wytarte a ikra niech walczy o przetrwanie w miejscu, w którym
została złożona.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus