|
Mój Kolega z Pomorza Zachodniego, w czasach gdy tam mieszkałem, powiadamiał służby i urzędy z
częstotliwością 2 sprawy na miesiąc albo lepiej. Po prostu robił to, co mógł. Wytrawny pstrągarz z potokiem 70+
na koncie, ale nie to czyniło go prawdziwym wędkarzem, ale właśnie to, że nie był obojętny i działał jak to mówił
"na realnym gruncie". Jeden z najlepszych wędkarzy jeśli chodzi o postawę jakiego kiedykolwiek znałem.
|