|
A to tak każdy może sobie pobierać łuski z ryby złowionej na OS? Jak widać ryba była wielokrotnie na
haku. Gdyby każdy chciał z niej pobrać łuski do badania. Złowiona w styczniu lub lutym. Z jakiegoś
powodu nie odbyła tarła. Być może od urodzenia niezdolna do odbycia tarła, co nie jest czymś rzadkim u
różnych gatunków. U ryby przygnanej z morza instynktem rozrodczym, przebywającej przez kilka miesięcy
w rzece, zmiany ubarwienia byłyby widoczne. Bardzo prawdopodobne, że spłynęła z Myczkowieckiego. Ta
złowiona pięć dni później faktycznie wygląda jak kelt. Pewna ilość troci wędrownej przechodzi przez
Włocławek. Jeszcze przed przebudową przepławki, miałem poniżej Puław taką metrową pod samymi
nogami. To był wrzesień, ryba była srebrzysta, a więc musiała dość krótko przebywać w Wiśle. Sanowa na
partnerów do tarła pochodzących z morza wcale nie musiała czekać. Chętnych potokowców tam raczej
nie brakuje.
|