w góry, w góry miły baco...

albo bardziej muchowo: objeść się insektów
na śmierć

http://www.iflscience.com/environment/will-we-all-be-eating-insects-50-years/


Piękna może być tylko wyjątkowa śmierć.
Chyba rozumiem "himalaistów"– wszystko albo nic.
Kiedy może być wszystko i nic.
Szkoda, że to nic, nic nie znaczy.

Wściekle to muchowe, hhehehe.

Jak umierać, to wysoko, niżej zawsze głupio , no i żal tych łąk zielonych gdzie...

odrobina wosku, nieco piór (nie marabut!)
i skorek poleci... z łąki

uważaj na Słońce...




Jak umierać, to wysoko, niżej zawsze głupio , no i żal tych łąk zielonych gdzie...

Może to i zdrowe, ale jak tylko korporacje zwęszą interes, to rychło insekty dołączą do soi,
pszenicy i kukurydzy. Takie rzeczy są fajne tak długo aż nie staną się modne. Później tylko
drobne ruchy lobbystyczne, uwalenie konkurencji w świetle "prawa", pieniądz na ołtarzu,
przenajświętsze obroty kosztem zdrowia, liczenie podatków, wizyta premiera, przecięcie
wstęgi, zatrudnienie jeleni do fabryk, karmienie urzędników i normalizacja. Taka sytuacja.