| |
Jesteś żałosny i męczący z tymi linkami, sprawdzaniem IP komputerów osób, które coś
niewygodnego dla ciebie napisały, powoływaniem się na maile i telefony. To nie świadków
mojego rzekomego połowu ryb w rzece Pasłęka będę posądzał o pomówienie, bo jak
słusznie zauważyłeś sprawa uległa przedawnieniu. Natomiast to ty od kilku lat
podtrzymujesz publicznie tę sprawę nie będąc nawet świadkiem, w związku z tym według
prawa - systematycznie pomawiasz. Otrzymujesz za to "gest Kozakiewicza".
Jako członek Stowarzyszenia Pasariia, jak Judasz wyparłeś się współodpowiedzialności za
zamieszczenie fałszywego zapisu na stronie internetowej swojego klubu, według którego
administrowany odcinek rzeki Pasłęka został w ten sposób "przesunięty" do około 1 km biegu
rzeki. Każdemu od razu nasuwa się pytanie - skoro przez siedem lat taki błędny zapis był
utrzymywany, to znaczy, że wielu wędkowało tam w niewiedzy, że robią to bez
stosownego zezwolenia na inny Okręg. A ja i inni elbląscy wędkarze spotykaliśmy tam
wielokrotnie różnych "obcych". Zastanów się, teraz mógłbym z kolegami podać, że "chyba"
tego a tego widzieliśmy wędkującego bez stosownego zezwolenia, a tego i tego
rozpoznaliśmy ze zdjęcia krążącego w obiegu internetowym lub zamieszczonego wcześniej
w publikatorach wędkarskich. To mają być wiarygodne dowody?! Opanuj się człowieku!
Widać, że mocno nurtuje cię też sprawa kłusowniczego połowu agregatowego dokonanego
przed laty na rzece Marózka, podczas którego "zdjęto" tarlaki troci jeziorowej z około 40
gniazd. Mnie także. Powtarzam po raz kolejny, że podczas zbierania materiałów do
planowanej publikacji, od "miejscowych" usłyszałem tę historię, której świadkiem miał być
jakiś "Józwa z Plusków". Na razie są to opowieści spod budki z piwem. Dowiedziałem
się tylko w GR Szwaderki, że nigdy takiego pozwolenia nie wydawano. Ponieważ jak wyżej
wspomniałem - wszystko o wszystkim i wszystkich wiesz - zwróciłem się do ciebie z
zapytaniem, czy kojarzysz takie zdarzenie. Nie wiem dlaczego odebrałeś, to tak bardzo
osobiście?! Przecież zawsze możesz sam pojechać do Kurek/Szwaderek i popytać o
szczegóły, ale ostrzegam, że miejscowi są cięci na tego "kurewnika", jak dosłownie określili
dowodzącego ekipą kłusowniczą, która "wyjeb...ła" im trotki.
Nie pozdrawiam i żegnam
|