|
Manipulujesz z "lekka".
Wychodzi na to, że myśliwy to taki "gumofilc", z czerwonymi oczami i pianą na ustach, sapiący
niczym zwierzyna, do której mierzy. Spełniający się w "nurzaniu" w krwi ofiary. To jednak stereotyp.
A wędkarz-muszkarz to półbóg, szafarz losu, o charakterze kota, mający władzę nad śmiercią.
Może zabić, a może też poprzestać na zabawie.
Co łączy myśliwego z wędkarzem? Atawizm? Tak. Jednak dzisiaj uzupełniony o chęć władzy.
Chęć władzy nad śmiercią.
I choć każdy wie, że takiej władzy nie posiądzie, jednak podświadomie próbuje śmierć okiełznać,
oswoić na swój sposób.
Co różni? Estetyka spełnienia potrzeb.
..........................................................................................
mieliśmy ostatnio spotkanie "po latach"
towarzystwo z ex-liceum, z wychowawcą (Jego jubileusz)
kumpel-imiennik z ławki szkolnej jest myśliwym, szefem koła nawet
i wyszedł temat polowań versus wędkowania
ani ja nie przekonałem go, ani on mnie
ps: kumpel jest tez za wycinką części Puszczy Białowieskiej, bo kornik...
|