|
Obserwacja się zgadza. Regulacje rzek górskich wpływają na gradient temperatury, i w lecie różnica pomiędzy temperaturą poranną i popołudniową bywa w okolicy 10 stopni Celsjusza. Jak tylko ten gradient przekroczy 11 stopni, to do porannej letniej temperatury 18 stopni robi się 29 i jeszcze wtedy pstrągi nie sną, ale lipienie tak. Pstrągi w nieuregulowanej Rabie na razie wytrzymują do 30 stopni Celsjusza (maksimum popołudniowe).
Co do tak zwanych "tailwaters" czyli wody wypływającej ze zbiornika zaporowego z termokliną - to wszędzie na świecie taka woda jest charakterystyczna, nie niesie ze sobą piasku i jej temperautura jest wyrównana przy wylocie ze zbiornika. Szybko się natlenia i jest zimna na długich odcinkach poniżej zapór. Najlepszy przykład: zespół Solina- Myczkowce, gdzi poniżej Myczkowiec nie było pstrągów i lipieni do lat siedemdziesiątych, a teraz eldorado.
Na Rabie w latach sześćdziesiatych lipienie były od Mszany do Lubnia, poniżej sporadycznie, a potem od Myślenic do ujścia Stradomki. Potem ze względu na niezamierzone masowe zarybienie lipieniem dunajcowym (przez wylęgarnię w Mszanie) lipień oryginalny z Raby zaniknął, a ten z Dunajca najpierw bardzo się rozpowszechnił, a w miarę postepujących regulacji - zaniknął.
|