Odp: dyskusje na forum
: : nadesłane przez
Przemek Es (postów: 346) dnia 2016-12-09 14:44:52 z *.3s.pl
kormorany nad rzeką to moim zdaniem temat mocno przerysowany przez wędkarzy i to dotyczy każdej rzeki. Wędkarze nie lubią żadnej - absolutnie żadnej konkurencji i też upatrują w każdym potencjalnym drapieżniku wielką szkodę (to samo wydra, czapla). Na pewnym forum niewielkiej rzeki pamiętam jak wąłkowano temat tego jak ktoś zobaczył 2 kormorany (słownie DWA), jakby można było wysłano by tam pluton egzekucyjny ;)
Moim skromnym zdaniem i troche wiekszym doświadczeniem przyrodniczym (byłem nawet raz przy odstrzale - uśmiałem się jak kormorany czekały aż myśliwy załaduje broń aby... odlecieć ;) ) płoszenie też nic nie daje a i odstrzał tym bardziej. Jak ktoś chce na poważnie walczyć z populacją to tylko olejowanie jaj ma sens. Druga sprawa, że kormoran wybiera rzekę w ostateczności jak stawy hodowlane i inne zbiorniki skuje lód i nie ma innej alternatywy aby przeżyć. Nie jest prawdą powtarzaną w wędkarskim świecie, ze każdy osobnik zjada kilka (czy nawet kilkanaście jak gdzieś czytałem) kg ryb dziennie które upoluje w rzece. Zje tylko tyle ile zdoła upolować i co pozwoli mu przetrwać najtrudniejszy okres. Ryby w rzece nie są wystawione do jedzenia jak w sklepie rybnym i dość trudno je upolować nawet sprawnemu kormoranowi.
Kiedyś za szkodnika uważany był zimorodek, w sierpniu przy samej wiacie vision zimorodków naliczyłem około 8 par z drugiej strony wyspy. Rodzina zimorodków zjada około 100 ryb dziennie i to w całym sezonie - pytanie czy to jest na tyle istotny fakt ze należałoby też wytępić zimorodki? ;) ;)