-oczywiście wodery oddychające, bo gdy "zwykła guma" wszystko powyższe nie ma sensu.

Pytanko: na jakiej zasadzie wodery oddychające oddychają gdy stoimy po "nabiał" albo i głębiej w wodzie?

Pytanko: na jakiej zasadzie wodery oddychające oddychają gdy stoimy po "nabiał" albo i głębiej w wodzie?

Fizyka

Fajny filmik. Taki amerykański czyli niekoniecznie pokazujący całą prawdę.

Fajny filmik. Taki amerykański czyli niekoniecznie pokazujący całą prawdę.

Był taki czas że eksperyment z rękawicą z samej membrany, można było zrobić osobiście w porządnych
sklepach outdorowych i faktycznie działa jak na filmiku. Dlatego właśnie wszelkiego rodzaju membranowe tkaniny
doskonale sprawdzają się w trakcie brodzenia.

Najlepszy zestaw do brodzenia to:
1 Warstwa odprowadzająca wilgoć ze skóry (szeroko rozumiana termoaktywna)
2 Warstwa/warstwy izolujące (np polar)
3 Warstwa wodoodporna jednak zdecydowanie oddychająca.

Oczywiście można również w gumie czy neoprenach w moim jednak odczuciu nie jest już tak komfortowo jak w
oddychaczach.


pzdr WoW

Dla mnie odprowadzanie cząsteczek pary wodnej z "atmosfery" wnętrza woderow na zewnątrz czyli "do wody"
to ściema, niemniej przyjmę z pokorą lekcję fizyki, która wyprowadzi mnie z błędu. Dużo czasu spędzam
brodzac w warunkach jesienno-zimowych i kondensacja pojawią się zawsze, bez wyraznej różnicy między
gore i gumą.

Każdy, kto jeździ na nartach kilka dziesięcioleci (właśnie ja) powie Ci, że to niebo a ziemia, Kiedyś przepocone, mokre podkoszulki i flanelowe koszule - teraz nawet przy jakimś spoceniu poczucie, że za chwilę sytuacja się ustabilizuje i wróci cieplny komfort. Więc kurtka z Gore musi działać! W wędkarstwie muchowym miałem przerwę - ominął mnie etap śpiochów z neoprenu. Ale porównując wodery czy spodniobuty latem z moimi Orvisami Endura (taki najbardziej prosty i toporny model) też trudniej się spocić wędrując brzegiem w słońcu niż dawniej - więc jednak warstwa wodoszczelna tych Orvisów pracuje. Nie łowie ostatnio w temperaturach w okolicach zera - wiec tu nie mam porównania. Ale zarówno na nartach, jak i wiosną, latem czy jesienią machając muchówką jest znacznie lepiej - więc ściemy nie ma. Pod tym względem też znacznie lepiej spisuję się kurtki z Gore (czy czegoś podobnego), niż np. gumowe czy z grubego ortalionu. Tu też duża różnica - a jak ktoś żegluje to Ci powie, że sztormiak z Gore a taki podgumowany to kolosalna różnica. Pozdrawiam.

Chodzi o oddychanie w wodzie a nie w powietrzu.

Akurat jazda na nartach to idealne warunki by poczuć różnicę. Pod kurtką gorąco i wilgotno, na zewnątrz zimno i sucho (w sensie wilgotności bezwzględnej) zatem różnica prężności pary wodnej jest duża. Jak stoisz w zimnej wodzie, a o taki przykład pytał kolega, to masz do czynienia z kompletnie innym zjawiskiem bo po drugiej stronie masz ciecz i co wg mnie ważne z przeciwciśnieniem słupa wody, które utrudnia lub nawet uniemożliwia ruch cząteczek pary na zewnątrz. Para wodna kotłuje się w woderach i ochładza po czym kondensuje na zimnej od wody, wewnętrznej powierzchni woderów. Trzeba pamiętać, że cały czas mówimy o głębokim brodzeniu w zimnej wodzie a nie przemieszczaniu się na lądzie gdzie zalet oddychalności nikt nie kwestionuje.
Pozdrawiam

Możliwe, że w przypadku woderów oddychających para kotłuje się mniej, a migracja pary w górnych warstwach woderów wyciąga trochę wilgoć z dołu. Na pewno ważne jest, żeby izolujące warstwy ubrań nie dały się zbyt łatwo zgnieść.