|
Ja tam czasami jeżdżę w okresach gdy woda na innych rzekach zamarza. Łowię na odcinku spinningowym i
staram się tam być w dniach "powszednich". Wtedy jest spokojnie i cicho a tęczaki zdarzają się całkiem fajne. Jest
już tam "no kill" na potoku i lipieniu i sądzę że za kilka lat z tymi rybami będzie tam lepiej.
Panowie do wszystkiego w życiu trzeba mieć dystans. Do CP też.
Znam CP od 80 lat Już wtedy uciekinierzy od P.Czapli potrafili zrobić czasem niespodziankę.W 93 powstał OS i przez kilka lat było to sztandarowe łowisko .Rzeczka nikczemnej wielkości ,ale była zadbana,pilnowana i zarybiana.Posiadała piękne stado potoka , a lipienie niezbyt często występujące dochodziły do 50cm. Już wtedy obowiązywał zakaz zabierania lipieni i bodajże 1pstr.potokowego. W sezonie zimowym i wczesnowiosennym można było spotkać wędkarzy z całej Polski.Teraz nikomu bym nie polecił.
PS. Nigdy nie spotkałem nad Przemszą wędkarza, który by wypuszczał złowione ryby.Natomiast dojazd samochodem nad samą rzekę i poruszanie się wzdłuż łowiska było ,,bardzo popularne" .Gdy łowiska pilnowali strażnicy/pozdrawiam Wojtka i Stasia/ były ryby a i kłusowników niewielu.
|