|
Widzisz młody człowieku, moja pamięć sięga trochę dalej niż do czasów nowego rozdania z Klubem na Łupawie. Kiedyś, ponad trzydzieści lat temu, zdarzyło się tam coś ciekawego. Woda? przerwała groblę doprowadzalnika w Damnicy. W rzece wylądowała masa tęczaka, ratowanego w ten sposób przed wyduszeniem w stawach. Bez internetu, komórek i temu podobnych wynalazków służących promocji, rzesza wędkarzy, głownie miejscowych zaatakowała rzekę. Przy okazji tęczaka poległ również potok i lipień. Lat było trzeba, aby się odbudowała. Jednak wtedy rzeka miała gospodarza teoretycznego, czyli PZW, dzisiaj ma prawdziwego.
|