|
cześć
jako stosunkowo świeży adept FF tak czasem zastanawiam się, co w TYM jest takiego, że człowiek
"głupieje" ... siedzi w tej rzece jak kretyn, marznie ...
Hmm, na marznięcie zawsze najlepszy solidny rozgrzewacz, choć jeśli jesteś "stosunkowo świeżym
adeptem FF" lepiej weź herbatę z imbirem, takim świeżo tartym lub sznurkiem wokół pasa i wokół drzewa
się obwiąż. Tak zabezpieczony i śliwowicą możesz się raczyć. Pamiętaj jednak by nie przekraczać
zanurzenia pow. 65 cm na spokojnej wodzie i maks 49 cm w silnym nurcie. Wówczas może być problem z
wydobycia kieliszka (często lubi wypaść) no chyba, że jesteś odpowiednio przygotowany i masz stosowny
"niezbędnik muszkarza".
|