|
Pierwsza część nie jest odpowiedzią na moje pytania. Właściwie nie jest to tak istotne, bo niechęć do przyjezdnych spotkałem jeszcze tylko raz nad Sanem, więc chyba nie tylko dla władz okręgu te pozostawiane pieniądze nie są w niczym gorsze i bez znaczenia. Nie słyszałem żeby w Niemczech, Szwecji, USA , ale też w W. Brytanii i jeszcze w innych krajach, przyjezdnym jakoś specjalnie trudno było opłacić roczną lub dniówki. Oczywiście na wody ogólnodostępne. Jakieś klubowe to całkiem inna bajka, ale nawet w tym przypadku raczej nie dzieli się ludzi na swoich i obcych.
A potrafisz sobie Arek policzyć, ile by kosztowała w Krośnie dniówka lub roczna, gdybyś wyrzucił te 80-90% tych tylko płacących i łowiących?
|