|
Jaka paranoja? To dopóki ktoś mieszka w Poznaniu ma sobie jeździć na tęczaki do Bogucina? Dla niego San i Gwda powinny być zamknięte? Czy może składki zapłacone innym okręgom nie są im wcale potrzebne? Nie rozumiem tego stwierdzenia: paranoja.
A jaka to będzie ucieczka od kosztów, kiedy zapiszę się do koła w Lesku? Przecież roczna składka członkowska to 75 zł. Tyle kosztuje opłata dzienna na ogólnodostępnym z jakimś skromnym noclegiem nad Sanem, w sumie żaden wybór i najważniejsze - niczego w przypadku mieszkającego w Poznaniu członka koła w Krośnie i tak nie zmieni. W związku z tym Arek mam pytanie: co robi dla wód tak na oko 80-90% członków Okręgu w Krośnie? Coś więcej niż to, że opłaca składki? Nie widzę różnicy, chyba tylko tę, że pewnie połowa przyjezdnych opłacających roczną i tak nie wykorzystuje czterdziestu wejść.
|