|
Może się czepiam, ale jako młody muszkarz śledzący od kilku lat, co dzieje się w naszym
środowisku, chciałbym wiedzieć, czy prawdą jest, jak wieść gminna niesie, że na ostatnich
MMP rozegranych w nurtach Łupawy doszło do naruszenia obowiązującego prawa rybackiego
przez bezpośrednich organizatorów tych Mistrzostw. Podobno w ogłoszonym przed Zawodami
regulaminie, wraz z jego zmianą, do punktacji zostały przewidziane jako „inne ryby” m.in.: jelce,
klenie i płocie. Na odprawie zawodników miano zmienić w ostatniej chwili ten zapis pozwalając
na punktowanie niewymiarowych lipieni, które podczas zawodów były ustnie zgłaszane
sędziemu i zapisywane jako „inne ryby”. Gdyby było to legalne, to po co to „tajniaczenie”? Z
tego, co prześledziłem w Internecie, to Pan Dionizy Ziemiecki (fajny Gostek, tak na oko),
prezes ZG PZW, zlecił zorganizowanie ZO PZW Słupsk tych Mistrzostw, wcześniej rozsyłając
po Okręgach okólnik zabraniający Okręgom oraz z ich ramienia bezpośrednim organizatorom -
samowolnego obniżania wymiarów ochronnych dla ryb. W tym miejscu zadaję pytanie
wiceprezesom „Trzech Rzek”, szóstemu zawodnikowi oraz dziewiątemu zawodnikowi,
jednocześnie ojcu zwycięskiego juniora, tak często udzielających się na FF – Czy prawdą jest,
że organizator MMP 2015 pozwolił na punktowanie lipieni niewymiarowych, co jest według mnie
jednoznaczne z obniżeniem wymiaru ochronnego? Czy organizator uzyskał zezwolenie
Marszałka Pomorskiego na obniżenie wymiaru ochronnego dla lipienia? Tak sobie myślę, że nie
ma co ogłaszać całej Polsce swojego zachwytu podobnymi filmikami, kiedy uczestniczy się
bezpośrednio w omijaniu przepisów, co szczególnie młodym muszkarzom daje wskazówkę na
przyszłe życie, jak sprytnie można ominąć każde prawo.
Junior
Czepiasz się kolego, bo Pan Dionizy nie ma tutaj nic do gadania. To GKS rządzi w PZW i to ta grupa działaczy ciężko pracuje, wytężając swoje umysły, jak po raz kolejny oszukać wędkarski regulamin i polskie prawo. Zawody są najważniejsze i aby słowo stało się ciałem sprowadzono nawet Pana Paula Vekemansa (President FIPS - Mouche), coby punktowaniu niewymiarowych lipieni przekazał swoje błogosławieństwo.Słyszałeś zapewne o księdzu, któremu dzieci same wchodziły do łóżka ? Tu jest podobnie. Żadna pedofilia ! Te małe rybcie same wskakiwały zawodnikom do podbieraka i radośnie miotały ogonkiem, coby po raz pierwszy w swoim życiu zostać zaliczone. Wszystko odbywa się po bożemu. Trzy stówy za sztukę i przymykamy oko. Dla wyjaśnienia dodam, że Pan Marszałek województwa Pomorskiego nie miał pojęcia o tak ekscytującej zabawie, bo zapewne chętnie by "dołączył".
jp ( niestety już senior)
|