|
Kij z tym, najważniejsze jest to, że z rybami słabo. A wierszyk pisany w pociągu po kilku piwach na ff... czy to ważne? Gdyby go szlifować to mogłyby powstać nawet i Dziady.
Landschaft, landschaft uber alles !
Tak rzewne, że gdyby to rozesłać do wszystkich wędkarzy, to płacząc nad krajowymi wodami
natychmiast wyeliminowaliby problem wysychania rzek.
Noo, a te „maszerujące płocie i odchodzące lipienie”, wywołują strach.
Ta Kwisa to jakiś biologiczny poligon doświadczalny?
Tak to zobaczyłem:
Płoć maszerującą w wojskowych trepach i lipienia w chodakach uciekającego przed tą płocią.
Tyle straszne co inspirujące.
Pamiętaj poeto młody:
„Nigdy po kilku nie pisać!”
Po kilku „skokiem” do wody
Można się głupio popisać.
Pamiętaj poeto starszy,
By zeszyt nosić przy sobie.
Bo pamięć rzadko wystarczy
Gdy naste Ci szumi w głowie.
A gdy dwudzieste nadchodzi,
Pamiętaj zwykły wędkarzu,
Nie huśtać się na swej łodzi,
Bo z niej wylecisz od razu.
Ostatnia zwrotka jest o wędkarzu, którego być może uratowaliśmy w niedzielę.
Gostek miał farta, koleżanka Ania-Łania zauważyła, że ktoś się topi.
Ktoś inny go wyciągnął.
Facio zgubił wszystko oprócz łódki i przywiązanego do niej piwa.
Jak to mówił Nowicki w Sztosie „pić to trzeba umić”
|