|
Spójrzmy na odejście Pana Mariana z innego perspektywy. Miał okazję dotknąć i posmakować
największego szczęścia jakiego może doświadczyć wędkarz. Łowił w rzekach nietkniętych ludzką
ręką i stopą w pełni dzikie, naturalne pstrągi, lipienie i trocie. Niektórych z tych cieków już nie ma a
większość umarła przed Panem Marianem.
Zgadzam się. O jakości życia człowieka stanowią jego przeżycia. W/w M.Paruzel doznał takiego, jak
piszesz,spełnienia. O wartości życia stanowią jednak inne walory. I na tym polu był wartościowy. Bo
dzielił się emocjami. I dlatego żałuję odejścia osób,które mówiąc,pisząc kształtują innych.
|