|
Dzisiaj dowiedziałem sie kilku ciekawych rzeczy, mało wędkarskich … niestety.
Choć jak zwykle staram sie w nie nie wierzyć, trudno jednak się nie skrzywić z .…. min. niesmaku.
Zastanawiałem sie dlaczego na ostatnim Bieszczadzkim Pucharze Głowatki nikt znowu jej nie złowił, mimo
wpuszczenia kilku wymiarowych sztuk.
Niestety "świeże" info otworzyło mi oczy i znowu nabrałem niechęci na wyjście na wodę.
Jakiś łepek chwalił się że zaraz po zarybieniu brały jak teczaki. Zabił 5 szt i spie….
Kolejne ciekawe info.
Znajomy łowi piękne lipienie (40+) i jakiś dziadek jęczy: " nie wypuszczaj Pan". Daje mu jednego ok 47cm. Ten
po chwili klnie że siatkę miał dziurawą i mu spie****.
Może ten z fotki wyżej, to on i daleko mu było do C&R.
Wszystko w mało dostępnych miejscach na Sanie (dla kontroli oczywiście) czyli Sobień - Lesko.
Ehhhhh. Poczekam do jesieni, może coś przeżyje etykę wakacyjną.
|