|
Panie Jacku,
Już miałem do Pana nie pisać ale jak czytam propozycje to nie wytrzymałem.
W okręgu który zarybia za milion złotych proponuje Pan likwidacje sportu. Sport w okręgu NS to na moje oko 20 tys. zł. Czyli poprzez likwidacje sportu proponuje Pan podnieść zarybienia o 2%. Pozostawię bez komentarza. Choin nie: w tym roku zawodnicy nie wyłowili ryb ani ze Sromowców ani z Zabrzeży czy Gołkowic. Zreszta z wielu innych miejsc też. Pokazali tylko jak wygląda stan gospodarki. A już w ubiegłym roku po zawodach pisało się o kłusownictwie i kormoranach. W ciągu tego roku nie podjęto żadnych działań w tym kierunku – skutecznych działań. A jest tylko gorzej.
Pisze Pan o wodach które nie nadaja się dla ryb łososiowatych. Jeśli tak to zarybiając mnoży się koszty a efektów i tak nie będzie. W tym układzie rezygnacja z zarybienia selektem jest błędem bo to ryby najstarsze i najbardziej odporne na złą wodę. Zreszta zdjęcie zarybień selektami (nie do końca popieram) i przejście na narybek jest błędem. Dlaczego? Bo zanim z narybku wyrosną wymiarowe ryby (zakładam że na to trzeba 3 lat )co zaproponujecie nam wędkarzom w NS?
Sztuką nie jest BRAĆ UDZIAŁ W ZARYBIENIACH, choc mam duzy szacunek do ludzi którzy to robią. Sztuka jest w okręgu stworzyć system, który pozwoli na racjonalne utrzymanie wód. System, w którym ludzie (działacze, pracownicy) będą wiedzieć ile centymetrów ma lipień z tegorocznego tarła. A Zieleniak ma nie tylko dobry wzrok ale i chęć do patrzenia na to co trzeba.
Proponuje nie zaślepiać się sportem, zawodami wymiarami bo dla wód liczy się tylko dobre gospodarowania i tyle.
|