|
Kiedyś, za czasów szkolnych (jakieś 20-25 lat temu) jeździliśmy z kumplami nad Sołę tyle że na przepływankę i też sporo akcji przeżyliśmy. Co prawda nie były tak hard corowe jak Twoja, ale wspomnienia mimo wszystko pozostały. A czasy uważam, że były o wiele spokojniejsze niż dzisiaj. Stąd jak sam widzisz, zawsze w grupie raźniej, a poza tym milej no i bezpieczniej. Choć łowię muchę od kilkunastu lat, to jakoś tak wyszło że łowię głównie na suchą. W tym roku postanowiłem to zmienić, zakupiłem kij pod nimfę no i przy okazji mam zamiar posiąść wiedzę w tej materii, więc też miło by było (choć nie jest to coś najważniejszego) aby móc po podglądać na żywca jak to robić.
Jakby nie patrzeć, zawsze to lepiej jechać razem, w końcu jeśli ktoś szuka samotności nad rzeką, zawsze można pójść w dwa różne kierunki, a z drugiej strony fajnie jest po wszystkim móc pogadać w drodze do domu.
Tak, że Rafał, kopsnij namiar na siebie ...zawsze możemy zrobić piwko w Katowicach
|