|
Wisłę trzeba poznać jak każdą inną rzekę. Jak słyszę pierdolenie że są same małe ryby to mnie krew zalewa.. Odcinek jest długi... mnóstwo progów... każdy inny. Jeden głębszy drugi płytszy .. Wiele miejsc do obłowienia. Moje wizyty na Wiśle wygladają teraz tak, że jeżdżę tylko po głębokich dziurach za basenami. Ujścia dopływów też bardzo rybne. Rzekę trzeba poznać , jeździć , a nie pierdolić że nie ma ryb. Dziś przerzuciłem mnóstwo pstrągów (kilka powyżej 40 cm ) miałem kiełbie, duże klenie, kilka okoni, brzanki . Zabawa super , można poćwiczyć różne metody połowu bo przynajmniej jest na czym ! Chodził zając z parkinsonem . Na brązkę bardzo słabo, strimer od 6 do 9 rano , potem echo.
|