|
Przemku tak żebyśmy się dobrze rozumieli. Jestem obiema rękami i całym sercem za łowieniem na zawodach tylko ryb dużych- wymiarowych. Problem w naszych polskich warunkach polega na tym, że często brakuje nawet tych małych ryb. Zawody mają wyłonić kogoś kto potrafi skutecznie łowić ryby a nie osobę, która ma szczęście w losowaniu. Organizator zawodów wiedząc jakie ma ryby w łowisku ustala wymiar ryb zaliczanych do punktacji.
Kolejna sprawa to etyka na zawodach ale i też w takim prywatnym łowieniu. Myślę, że te dzisiejsze zawody są realizowane zdecydowanie lepiej od tych sprzed lat, które rozgrywano na zasadzie kto w najkrótszym czasie zabije komplet pstrągów lub lipieni. I jeszcze jedno. Od czasu kiedy startuję w zawodach nie widziałem choćby jednego martwego lipienia, który zginął w wyniku mierzenia. Gdybym uważał,że w czasie tych trzech godzin bo tyle trwa tura rybom szkodzimy bardziej niż w zwykłym łowieniu pierwszy bym bił na alarm.
|