|
........ i połowiłem ładnie, nauczyłem się kilku ciekawych rzeczy, i dobrze się bawiłem. IMO warto
poświęcić swoją dumę wędkarską. Poza tym przewodnik okazał się fajnym kompanem z dużym
poczuciem humoru i w mig ulotniło się pewnego rodzaju skrępowanie.
"Nauczyłem się kilku ciekawych ......" I to jest najważniejsze !!! Nowe podejście do czegoś, czego w życiu nigdy
nie robiłeś bo nikt ci o tym nie wspomniał.
Może najczęściej zwracana przeze mnie uwaga to to, że nie ma sensu robić zbędnych wymachów do tyłu, łowiąc
na krótką nimfę. Nie ma sensu machać sznurem nad i za głową, nieskończoną ilość razy dużą muchą
głowacicową, skoro możliwości zestawu nie pozwolą na więcej, a to można zrobić w 2-3 wymachach.
Nie ma sensu suszyć muchy w nieskończoność (np CDC) nie umiejąc raz a konkretnie "strzelić z bata".
Nie umiejąc podać muchy rybie żerującej 2-5m poniżej nas (za tzw nogami) bo ciężko mocno przytrzymać sznur i
położyć go z przyponem luźno, aby napłynął i wabił rybę jak najdłużej.
Ileż takich przykładów można by jeszcze mnożyć.
Pozdr.
|