|
Nie dziw się Hubert, skoro nawet tu piszą, że u nas możesz stać sobie z wędką w rzece i policja, straż nic Ci zrobić nie może.
Mylisz pojecia klusownictwa z przebywaniem nad, badz w wodzie ogolnodostepnej.
Kultura kontroli i prawo to nie to co czyjas bujna wyobraznia.
Jak widac z twoich i paru innych osob wypowiedzi to chcieli byscie sie przyp...ac do kazdego kto jest nad, lub w wodzie, bez wzgledu na to co robi i po co tam sie znajduje.
To sie nazywa terror na obywatelach i prowadzi do linczu.
Pierw trzeba miec dowody przestepstwa, aby w ogole myslec o oskarzaniu kogokolwiek, a nie przyp..c sie do kazdego bo moze znajdziesz cos do czego mozesz sie przyp..c.
Takim sposobem wysylano wielu niewinnych na syberie, jak i rozstrzelano w Katyniu.
W UK, wody nie sa ogolnodostepne, a wlasciciel ziemski przez ktorego teren przeplywa rzeka ma prawa do lowienia (fishing rights) za ktore pobiera oplate od chcacych lowic w jego rzece.
Nie ma jedynie prawa do poboru wody nieuzgodnionego z EA, oraz prac i zmian w rzece.
Kluby dzierzawia wody od prywatnych wlascicieli, albo wykupuja na stale prawa wedkowania od nich.
|