|
Pomylka o tyle,że zjadłem jedno zero-nigdzie nawet nie zastosowałem kropki.Zresztą,wystarczy
rzut oka na skan artykułu i wątpliwości znikają bez zbędno-uszczypliwych uwag faraona.
Jak najbardziej może chodzić o ściągnięcie oficerów z Polski ,ewentualnie Polaków pracujących
w Metropolitan Police i oczywiście nie do tłumaczenia przed sądami tylko do walki z
problemem(to tackle the problem).Jakoś tym stojącym w Job Center po social nie potrzeba
tłumacza,nie sądzę,że byłby takowy potrzebny w sądzie.Oczywiście możliwość komunikacji
jest atutem.Natomiast chciałem zwrócic uwagę na sposób w jaki problem się nagłaśnia,tak po
dżentelmeńsku,angielsku.Problemem są wędkarze ze Wschodniej Europy,ale do walki z nimi
sięga się po policjantów Polaków .Dbają w tym Ukeju o zdrowe relacje z Polską.Już kiedyś
Cameron przegiął nazywając sprawy po imieniu
|