|
"...potem wyłonił się gruby ogór, to chyba robercik,..."
Zbysiu, coś "chyba" mylisz się w zeznaniach. Jestem szczupły. :)
Bo ja widziałem cię może z raz w życiu i gdyby nie miejscowi koledzy grzybiarze, to bym cię
wtedy nad doprowadzalnikiem w Damnicy nie rozpoznał.
|