|
Jesli juz procedura zawodow jest taka jaka jest, to organizowac zawody wszedzie na kazdym odcinku.
Tylko ze efekt tego zarybiania przed zawodami bedzie marny skoro czesc ryb padnie po zawodach.
Lepiej by chyba bylo zwyczajnie zarybiac wszedzie i zamiast zawodow zainwestowac w ochrone.
Bardzo dobrych miejsc do organizacji dużych imprez muchowych na południu nie ma wielu.
Odcinek od Czchowa w dół wyróżnia się znacząco. Obszerna, pojemna woda lipeniowo-pstrągowo-głowacicowa (plus białoryb).
Samo okazjonalne zarybienie jednak nie wystarczy. Potrzebna byłaby tam cykliczna impreza rangi krajowej, lub nawet klika takich w roku.
To magnetyczny zakątek, mógłby przyciągnąć wędkarzy z bardzo odległych rejonów.
Blisko rzeki (100-200m) wygodne zaplecze logistyczne, parkingi i , stacje benzynowe, hotele, restauracje. Potrzebne jednak cykliczne duże zarybienia i promocja czyli zawody.
Ochrona jest niezbędna ale najpierw rzeka musi żyć żeby było co chronić.
|