|
Chylę czoła, pierwszy krok do delegalizacji wędkarstwa został zrobiony. Nie łówmy bo jeszcze złowimy coś poniżej ustawowego wymiaru, łówmy tylko kiedy żaden z gatunków nie ma okresu ochronnego, a zapomniałem, są jeszcze ryby chronione - nie łówmy wcale.
Jeśli to ma być krok w stronę rybności naszych wód to moje uznanie, choć zapewniam, że są inne, może lepsze kroki...
I dzieje się to w chwili gdy kolega z Okręgu NS zostaje wicemistrzem świata na 18 cm rybach, złowiono ich podczas zawodów ok. 10,5 tys i jakoś na biedę nikt nie narzeka. W Czechach widza to trochę inaczej.
Z całym szacunkiem dla Pana jaki Pan widzi problem w tym że przestanie się w sposób celowy przerzucanie maleńkich rybek ?
To tak jak by zrobić zawody spinningowe i łowić celowo sandacze i szczupaki w rozmiarze 25cm też by to się Panu podobało czy raczej niekoniecznie bo ten zakaz pana nie dotyczy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czy wynik 10 tys przerzuconych mini pstrązków naprawdę was rajcuje bo jeżeli tak to coś jest jednak nie tak z waszymi głowami.
łowiłem miesiąc temu na Włtawie i niektóre miejsca odpuszczaliśmy ze względu na duże ilościi małych pstrążków a tu widzę powód do chwały dla mnie to jest totalne nieporozumienie .
NIe dziwcie się że macie tylu przeciwników jak odstawiacie taki cyrk.
|