|
Dzięki za wskazówki dot. rzutów - rzeczywiście, drzew pełno, trzeba uważać. Poderwanie i przerzut jest ok., już próbowałem. Rzuty w poziomie trudniejsze, ale da się zrobić (konkretne uwaga z tym kołowrotkiem w poziomie, zastosuję :) Miejsce na back cast niekiedy się znajdzie, nie mówię, że nigdy... I tutaj znowu pojawia się pytanko: posiadam wędkę typową do nimfy, Orvis Acces 10' # 4, bardzo lekkie i wdzięczne wędzisko o szczytowej akcji. Stosuję sznur #3 WF, bo w krótkiej nimfie lżejszy sznur raczej wskazany... Kiedy rzucam klasycznie, do tyłu, niby wszystko gra, ale jakoś "nie ciągnie". Nie mówię, że się rzucać nie da, ale sporo siły w to wkładam (może niepotrzebnie). Rozważam zakup kolejnego sznura, typowo do rzucania, do suchej muchy i (jak się okazuje) dalekiej nimfy. Czy Waszym zdaniem powinienem kupić typowo do tej wędki sznur w #4 czy może w #5? I jaki sznur wybrać? Ponoć długie i o szczytowej akcji wędziska (jak mój Orvis) do rzucania stworzone nie są? A może to tylko moje braki techniczne wychodzą? Albo jedno i drugie?
zanim kupisz cokolwiek nowego, idz sobie na lake, najlepiej jak jest rosa .
Zaloz zamiast muchy (haczyka) cos jak malutki peczek waty, lub koralik i potrenuj rzuty na rozne sposoby. Najlepiej do konkretnego celu na trawie aby "mucha" tam ladnie ladowala.
Mokra trawa daje podobne opory co woda wiec bedzie to trening ja na wodzie.
|