|
Moim zdaniem czynnik środowiskowy jest ważniejszy
Mariusz, być może tak jest, ale z drugiej strony, jak zaczyna coś chorować, obojętne co, to najpierw się idzie z tym do weterynarza, czy tam lekarza, dopiero później, poznając przyczynę powstania choroby, leczy się skutki. Przecież byłoby śmieszne lecieć np. do administracji budynku i skarżyć się, że choruję na płuca, bo myślę, że mam za dużo wilgoci w mieszkaniu, choć wcale tak może nie być......
Przede wszystkim GIW powinien dokładnie ryby zbadać i podać przyczynę dlaczego na tę chorobę zapadają. Jeżeli stwierdzi, że to wpływ warunków środowiskowych, wtedy trzeba sprawę podać do GIOŚ.
|