| |
Dobrze Panowie prawicie.
Jest tylko jeden problem. Naprawę trzeba zacząć od fundamentu, a nie dachu. Co prawda dach- zarządzanie rybactwem na wodach naturalnych- jest bardzo ważny, ale jeśli WSZYSCY nie weźmiemy się za ratowanie bazy, czyli ekosystemów naszych wód, to za chwilę jedynym sposobem na chwilową obecność w wodzie ryb, podkreślam, chwilową, będą zarybienia, a nasze łowiska będą nadawać się tylko na "putendteki"....... i to niektóre, bo znaczna część nawet na to się nie nada, po zamianie w pozbawiony życia kanał do spustu wody w dół, na łeb mieszkających niżej....
Dzięki zabiegom NGO, przede wszystkim WWF, udało się sytuacją w gospodarce wodnej zainteresować Senat RP/ komisję śodowiska/ a także DG Environment w Komisji Europejskiej. Teraz potrzeba jak najwięcej przykładów demolek mających miejsce w całym kraju pod hasłem pwodź i prac utrzymaniowych. Trzeba zasypać Komisję Środowiska przykładami takimi jak Rudawa, czy Bóbr.
Dzisiejsza polityka w obszarach, które dotyczą naszych ryb, to PRZERÓBKA KASY Z UE, NIEWAŻNE, CZY W DOBRYM, CZY NIE KIERUNKU, ABY PRZERABIAĆ........ W tym układzie najlepsi są nie ci, którzy zrobią coś dobrego za te pieniądze dla kraju, tylko, którzy przerobią więcej kasy.... skutki widać wokół.....
W tle mamy marazm z światku wędkarskim, między innymi za sprawą urawniłowki powodującej, że, jak ktoś napisał wyżej, leśne dziadki od płotek decydują o losie najcenniejszych gatunków ryb i łowisk...... Stąd i dach musi być naprawiany, ale główny wysiłek powinien dziś skierowany być na ratowanie naszych wód w sensie ekologicznym.
Zupełnie inna kwestia, to zarządzanie łowiskami. Niue twierdzę, że PZW to całe zło, bowiem w tej organizacji jest kupa zacnych ludzi... tylko nie mają wpływu na bieg rzeczy....
Marcin zwraca uwagę na ważny fakt- konieczność decyzyjności w rękach fachowców, anie "aktywistów" bez wiedzy. Ja dodam, że ta decyzyjność musi wyemigrować z poziomu użytkowników, na poziom niezależny. Taka właśnie Agencja, złożona z fachowców od ekosystemów wodnych w porozumieniu z samorządami/ ale to w kwestii sposobu użytkowania spełniającego oczekiwania społeczności lokalnej, także ekonomii- w tym klubów, kół wedkarskich-/ winna wskazywać i nadzorować sposób eksploatacji......
Nie da się zarządzać łowiskiem bez realnego udziału tych, którzy serio o wody dbają- wędkarzy, na miejscu..... trzeba im tylko stworzyć ramy, w obrębie których mogą działać.....
|
