|
Z jednej strony upieracie się, że ryby nie spadają z bezzadziorów, Z drugiej, że haczyki bezzadziorowe łatwiej wychodzą czy to spod skóry, czy ze szmaty, a ja to wiem i bez Was. Tylko ja twierdzę, że jak wychodzą łatwiej tak, to i z rybiego pyska też, a szczególnie w trakcie holu. A Wy wtedy rzucacie, że nie, że broń Boże, że bez sensu gadam i że ja łowić nie umiem, albo kij mam co gubi ryby i sratata, a Wy bo wyciągacie tyle samo co na zadziorwe. Chcecie se tak wmawiać, to se wmawiajcie. Jak wam to w czymś pomaga i śpicie dzięku temu lepiej, to jest git. Bdb podsumował to wyżej kolega Mariusz.
Kończąc to durną dyskusję - po to właśnie stosuje się bezzadziory ŻEBY ŁATWIEJ BYŁO WYCIĄGNĄĆ RYBIE HACZYK Z PYSKA, a że przy okazji spadają ryby, to się nie liczy, bo wasze wyrzuty sumienia z męczenia ryb podczas holu usprawiedliwia fakt, że wyciągacie je na bezzadziory. Podoba Wam się i lubicie tak? OK. Ja tego nie lubię i uważam za bzdurę totalną.
Ja ****. kończę to bo i tak nie ogarniacie.
Połamania.
AMEN
|