|
Witam
Ostatnio miałem taką sytuację. Miałem w podręcznym 2 pudełka z muchami i 2 kołowrotki z
linkami plus 1 nowa linka w pudełku. Leciałem do Polski, zero problemu wszystko przeszło.
Zaś gdy wracałem, zabrałem ze sobą jeszcze główki jigowe (tu już trochę przegiąłem). No i
niestety nie przeszło. Główki musiałem zostawić na lotnisku, nie pomogło nawet to że celnik
sprawdzający mój bagaż, jak się okazało też jest wędkarzem. Ale pozostałe rzeczy (muchy,
linki) przeszły. Trzeba uważać, bo nie wiadomo na kogo się trafi, i jak nie będzie komu zostawić
to trzeba będzie nadać bagaż rejestrowany, za który trzeba dopłacić nie małe pieniądze albo po
prostu wyrzucić do kosza.
Pozdrawiam
|