|
Tlen i temperatura w płynącej górskiej wodzie nie układają się tak jak w jeziorku (żwirowni), stawie z roślinnością, basenie betonowym czy w jeszcze innych warunkach. Jeśli rozpatrujemy tylko temperaturę i rozległą wodę stojącą, to wystarczy, że raz przekroczy 20st C z wiosną i już do jesieni jest po zabawie: pstrąg gdzieś tam zapada, nie żeruje, siedzi ukryty przy najmniejszych źródliskach i chudnie przez całe lato. Co nie znaczy że zdycha. Na stawach zasilanych z potoków górskich rzadko kiedy temperatura sięga 20 st C - jest wobec tego zupełnie akceptowalna dla ryb, tym bardziej, że zdarza się na kilkanaście minut czy kilka godzin dziennie by potem w nocy spaść do poniżej 18st C. Jeśli staw ma dużo roślinności, to minimum tlenu jest z rana, po nocy, gdyż w nocy rośliny go zużywają, a w dzień na słońcu produkują. Stąd najczęściej w tej najwyższej temperaturze dnia, spowodowanej zazwyczaj dużym nasłonecznieniem stawu, nasycenie wody tlenem jest 130% - a o 5 rano, przy dobrej temperaturze jest go około 85%, a więc graniczne. Tak więc lepszy jest basen betonowy, plastikowy, ze stali nierdzewnej lub innego tworzywa nie utrzymującego roślinności, gdzie ponadto duży przepływ wody wynosi odchody natychmiast ( taka stajnia, łatwa do utrzymania higieny). Tak do 27st C można wtedy dodawać tlenu ciekłego do wody i trzymać pstrągi w olbrzymich zagęszczeniach, karmiąc je w zakresie temperatur zazwyczaj poniżej 20st C.
No i teraz rzeka górska, taka Raba na przykład w Myślenicach ma w słoneczny dzień maximum temperatury około 16:30 (27 do 29 stopni), minimum około 7:00 (17 do 20 stopni), a natlenienie do 130% w południe i popołudniu, potem coraz mniej, aż do 85% i 5,5Mg/l około 23:00 do 3:00. To maksimum bywało 29,4st C - bez widocznych śnięć, teraz przy rozregulowanym korycie (2013 rok) było raz 30,1 i 30,4st C też bez widocznych śnięć, ale w roku 2007 przy 30,6st C i świeżo uregulowanym korycie rybki popłynęły, głównie lipienie, potokowe i tęczowe ale również łososie, pstrągi morskie i fakultatywnie rezerwuarowe, a więc wszystkie obecne salmonidy naraz.
No i teraz ostatnia uwaga: termometr, czy urządzenie rejestrujące temperaturę jakoś tam jest zlokalizowane, w naszym pojęciu jak najbardziej reprezentatywnym. No ale ryby mają ogony i są w stanie same gdzieś według swej woli powędrować (no nie w stawie, choć zdarzało mi się, że przy mętnej, ciepłej wodzie wyskakiwały na brzeg). Jeśli są w stanie znaleźć dostateczną ilość miejsc w rzece, gdzie zimna gruntowa woda wypływa do rzeki, to byłyby może w stanie znieść i większe wskazania termometru w wodzie o temperaturze o dwa czy dziesięć stopni niższej od jego wskazań, przeżyć i dalej egzystować. I to jest chyba tajemnica "ostatnich Mohikanów"- lipieni w Myślenicach - żyją w Rabie jak Tuaredzy na Saharze, którzy wiedzą gdzie są oazy na pustyni. No a lipienie wiedzą gdzie są źródliska w dnie. A ich zagęszczenie jest podobne do zagęszczenia Tuaregów na Saharze....
|