|
kiedyś jak zaczynałem łowiłem na jeziorze #7 3m.muche miałem na kotwicy dwuzębnej,i spryskałem ją wabikiem na szczupaka.i zwabił się taki wielki skubaniec.branie było pod wodą (linka tonąca)ale tak bardzo delikatne ,lekkie stuknięcie ,jakby mały okoń,chociaż okonie małe mocniej uderzały.ten tak delikatnie puknął ledwo wyczuwalnie.nie zaciąłem go ,bo po co- pomyślałem sobie,ale jak go zobaczyłem jak idzie za muchą...bydle było wielkie.jak mnie zobaczył z 10 m to, moment odbił i tyle go było widać.fajnie okonie walą do pływającego zestawu.mucha musi mieć oczy bezwarunkowo.najlepiej jak największe.brania są czasem bardzo silne do pływającej muchy (z oczami lalki)kiedys miałem tak silne gwałtowne branie na jeziorze ,że niewiele brakowało i wędke by mi wyrwało z ręki.tego to się nie spodziewałem.lepiej do pływajacej muchy walą na jezieorze,tylko trzeba wiedzieć gdzie się gromadzą.unikać wędkarzy na brzegach ,bo często się rzuca wzdłuż brzegu.daleki rzut pływającą muchą i sciągać po mału.mam w tej chwili wędke #10 2,10m na szczupaki.#7 to była mordęga,#8 nie łowiłem ale pewnie byłoby podobnie.najmniej męczaca jest metoda na pływającą muchę na jeziorze.
|