| |
Cześć ponownie.
Niestety żaden z moich złowionych w pięknej Polsce pstrągów nie zbliżył się do 50-tki.Największy miał najwyżej 45 cm i połakomił się na nimfę.Nie zrobiłem zdjęcia,ale emocje w głowie pozostały.Faktem jest Jachu,że bywałem na rybach nieczęsto,szykuję się na październikowe lipienie z suchą muszką,oczywiście także na rzeki o których piszesz.Dość często łowię w Laponii,także w tym roku spędziłem tam 8 dni.Czy brały?-O...tak.Czy cieszyły?-Oczywiście ,ale przyznam Drodzy Koledzy,że 30 tak z pięknej,znanej od lat pomorskiej strugi cieszy dużo bardziej niż nawet większa ryba złowiona na obczyźnie.W Polsce uwalniam wszystkie złowione ryby,zagranicą ograniczam się znacznie,zabierając jedną sztukę .Przez wiele lat odwiedzałem pewne szwedzkie Eldorado łowiąc zgodnie z przepisami i nie troszcząc się szczególnie o pozornie nieograniczony rybostan.Niestety,z roku na rok zauważyłem ubożenie populacji do czego z pewnością wraz z kolegami się przyczyniłem.
Od 5 lat łowisko straciło urok wspaniałych brań.To naprawdę dało mi do myślenia.Wędkarze mogą naprawdę wiele...także niestety złego.
Tak więc Jachu-troszkę sprowokowany w miły i żartobliwy sposób ,machnąłem offtopa,bez jednak ,jak sądzę rzeżnicko,agresywnych elementów.
Serdecznie Was pozdrawiam
kardi
|
