|
Wspomniany kamień pod Sobieniem dowodzi tylko, że jeśli taki głaz będzie sterczał w dobrym miejscu to pomoże rzece, załamie nurt czy spowoduje pogłębienie rynny poniżej. Jest o tym wiele w materiałach Józefa Jeleńskiego i innych, które można zamknąć w ramach renaturyzacji rzeki ale nie mylić z melioracją. Placyk żwiru, który wepchnęła podczas roztopów Hoczewka do Sanu widziałem i uważam, że jest bardzo cenny bo to jedyne świeże tarlisko, które ryby szybko odnalazły. Takich placyków żwiru ostatnio zdecydowanie brakuje. Warto sobie wyobrazić co by było gdyby tama na Solinie nie zamykała dostawy żwiru z górnego Sanu. Myślę, że temat tarlisk na Sanie jest bardzo ważny bo te dają wartościowe, dzikie ryby różnych gatunków. Zarybienia powinny najwyżej uzupełniać to co "produkuje" rzeka. Na to przykładów jest wiele jak choćby Łupawa, która w ogóle nie jest zarybiana.
Popisałem sobie chwilkę ale prawdę mówiąc przypuszczam, że i tak nic z tego nie będzie. Zdaję też sobie sprawę z tego, że odbudowanie tarlisk Sanu to wielkie wyzwanie. Przypominam sobie jak kilkanaście lat temu Tobi mówił mi, że "zobaczysz jeszcze kiedyś będziemy sypali kamienie do Sanu". Bardzo zadziwiło mnie to stwierdzenia ale dzisiaj wiem, że miał rację.
|