|
Arturze,
Chyba nie warto zajmować się światem Robić należy to co słuszne na skutek logicznych
rozważań, a nie to co (w danej chwili) robi jakiś tam świat. My jednak prawie zawsze lubimy
kogoś naśladować, a że podążamy za światem z opóźnieniem, stąd większy niesmak wobec
naszych posunięć. Bazując jednak na doświadczeniu krajów rozwiniętych z rzekami,
moglibyśmy pewne lekcje sobie darować. Chyba, że każde dziecko musi wsadzić palec do
ognia, żeby sparzyć się samemu. I tak te zbiorniki zaporowe to jeden wielki kontener na osady o
określonym żywocie. Później pozostaje komuś po tym posprzątać... Krótko mówiąc burdel w
krajobrazie i problem środowiskowy dla przyszłych pokoleń.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof
|