|
najlepiej zabrać jakiś stary spinning. sól niszczy kołowrotki. do tego cieżarki oliwkowe gruntowe i większe haczyki. Na przynętę używaj tzw. linghia - są to slimaki, niby małże, takkie płaskie przytwierdzone do skał. Ciężko je odłupać nożem. Odłupujesz muszlę, wycinasz ze ż środka mięsko i na hak. Ja brania kontrolowałem trzymając wędkę i żyłka na palcu. Nie myło czasu wędki odłozyć bo brania były szybkie i gwałtowne. Kilka ryb z racji ich siły nie doholowałem do brzegu. Żyłka 0.25 na przyponie to minimum.
|