|
Jurek, moja wiara jest oczywiście "naiwna", nie fachowa bo nie mam ichtiologicznego wykształcenia, ani zawodowo nie zajmuje się rybami.Wg. moich obserwacji (pokrywających się z naukowymi teoriami) to w zbiornikach zaporowych występuje naturalna sukcesja gatunków - pierw pstrągi, potem szczupaki, potem sandacze, w końcu leszcze i takie tam , zaklinanie rzeczywistości na niewiele się zdaje.
Celowo pominąłem Myczkowce, gdzie czysta (odstała z grubszych zawiesin) i zimna woda w dużych ilościach do zbiornika jest doprowadzana z Soliny, dlatego uważam że porównywanie tego zbiornika do innych zbiorników w tym zalewu Włocławskiego jest nieadekwatne. To, że w różnych zbiornikach wysępowały pstrągi, a teraz nie występują potwierdza moje naiwne spotrzeżenia.
Drogi Arturze,
Sam wiesz najlepiej, że nie o "zaklinanie rzeczywistości" chodzi, tylko o konkretne decyzje i czynności gospodarcze. I o niepoddawanie się "biegowi rzeczy". Bo najczęsciej ryby nie biorą się "same z siebie" w dzisiejszych czasach, tylko ich obecność jest najczęściej wynikiem ludzkiego działania, zarządzania wodami w powiązaniu z, nazwijmy to, akwakulturą.
Zacznę od tego, że Myczkowce pominąłeś niesłusznie ... przez dziesięcilecia było to siedlisko "mulaków" i ryb "jak w zaporówkach", bo w powszechnym mniemaniu wpływajacym na decyzje gospodarcze i na regulacje, wspierane przez "luminarzy", zbiornik zaporowy ma przypominać jezioro mazurskie, a sztucznie wytwarzane populacje ryb mają "naturalnie" powstawać "po najmniejszej linii oporu" ... Wiele lat trwało i wiele wysiłku wymagało utworzenie tamże łowiska pstrągowego, co obejmowało i obejmuje aktywne wsiedlanie pstrągów zamiast "wszystkoryby" ...
Z kolei przytoczona przez Ciebie "sukcesja gatunków" jest prawdziwa wyłacznie w odniesieniu do ... szczupaków. Wszystkie inne gatunki są (były) zazwyczaj aktywnie wsiedlane do zbiorników, o których pisałem ... najpierw pstrągi, kiedy wydaje się, że wreszcie powstanie zbiornik "pstragowy" na wodzie "góreskiej" ... jak w Solinie, w Sieniawie, w Klimkówce, w Czorsztynie itp. Potem zazwyczaj ... leszcze, karpie i inne "mulaki", kiedy zapadają decyzje, że to jednak ma być kolejne "jezioro dla wszystkich" ... potem sandacze, kiedy sztucznie wytworzone, bardzo sprzyjające warunki rozrodu szczupaków zanikają, a selektywne, ogrpmne odłowy drapiezników redukują szczupaki znacznie ... w końcu wsiedlane są sumy ... W takim Czorsztynie sprawni muszkarze łowią ponad półmetrowe leszcze regularnie, jest masa okoni i płoci, które milionami zasiedlają Dunajec powyżej zbiornika aż pod TPN, sandacze są liczne jak okonie ...
Zwykłe decyzje gospodarcze, polegające na powstrzymaniu się od wsiedlania sandaczy, leszczy, karpi, itp., z wspomaganiem populacji pstragów, są w stanie wytworzyć pstrągowe zbiorniki. Zaś takich zbiiorników na terenach południa Polski, od Przedgórza Sudeckiego, przez całe pasmo Beskidów, po Bieszczady, mających po 100-300 ha powierzchni, z warunkami do funkcjonowania pstrągów jest wiele ...
Zaś skoro w takiej Solinie złowiono rekordowe okazy "troci jeziorowej", to nie mogę a'priori wykluczyć incydentalnego rozwoju podobnych ryb w innych zbiornikach ... zaś te złowione w Wisłoce ryby warto byłoby zbadać, żeby sprawdzić "skąd się tam wzięły" ... podobno mamy wielu wybitnych specjalistów, którzy mają małą siłe przebicia ... tylko jak wielkiej trzeba do zbadania losów troci z Wisłoki?
Pozdrawiam serdecznie
Jurek Kowalski
|