Odp: Troć i pstrąg - czyli nazewnictwo praktycznie pożyteczne
: : nadesłane przez
hi tower (postów: 1103) dnia 2013-06-13 14:44:04 z 153.19.103.*
Sorrki z postem Synka rzeczywiście nie dopatrzyłem choć kontekst mi się zgadzał.
W pozostałym temacie to widać że cały czas sprowadzasz sprawę do zabawy językowej. Sugeruje to iż brakuje ci jakichkolwiek merytorycznych argumentów popierających Twoją teorię opartych o wiedzę przyrodnicza, którą to ponoć od dziecka posiadasz. Mi kwestia nazewnictwa zwisa bo nie w nazewnictwie problem.
(...)Gorzej, jeśli ekologia gatunku chce rządzić praktyką dnia codziennego... morąg, rzerąg i jeziorąg... tak może się skończyć zabawa teletubisiów w naukę... (...)
Z tym podejściem stanowczo nie mogę się zgodzić bo gdy "praktyka dnia codziennego" jest realizowana w oderwaniu od wspomnianej "ekologi gatunku" to najczęściej się to kończy większa lub mniejszą szkodą dla środowiska. Zabawa Ludzi w Boga rzadko wychodzi przyrodzie na dobre. Chyba że znowu chodziło o zabawę językowa lecz wtedy wracamy do punktu wyjścia czyli spłycania problemu.
(...) pamiętaj, teraz już czas na wycieczkę osobistą