|
...jakiegoś muszkarza brodzącego w rzece, szukającego w swoim smartfonie...
W simmsach na rybach jest się teletubisiem, ale ze smartfonem rasowym wędkarzem.
ciekawa logika.
Pomysł o tyle interesujący, co kompletnie nieużyteczny.
Już widzę jak podczas masowej rójki rzucam wędkę i wyciągam smartfona, żeby sprawdzić co to się roi. Bo bez nazwy łacińskiej ani rusz!
Ale ja się nie znam, bo mam 27 wędek, z czego żadna nie jest z leszczyny.
Pozdrawiam
W.
|