|
pamiętam 1976 rok,ile drobiazgu w rzekach było,jak Skawa czy Raba.mase drobnych rybek na całych połaciach rzeki,gęsto, zagęszczenie, dosłownie.człowiek uważał żeby nie podeptać przypadkiem,a teraz nie ma nic.pamiętam później, jak świnki duże Skawą płynęły bo się nie mogły wytrzeć w rzece i dogorywały z płynącym nurtem.podobno wtedy na Dunajcu tyle ich płynęło na wpółżywych ,że pstrągi ich mięsem karmili w hodowli.to był bum wtedy na nawozy dla rolników.sypali garściami,potem to co rośliny nie wzięły spływało do rzeki,i podbno od tego świnka nie mogła znieść ikry i czerwony tyłek jej się robił i zdychała w wodzie.
|