|
Wielka szkoda, że zapominamy o wiedzy, w tym tej ichtiologicznej. Dlatego wygląda jak wygląda. Gdyby gospodarkę w rzekach prowadzono zgodnie z zasadami wiedzy, to nie tylko byłoby co łowić, ale jeszcze od czasu do czasu dało się zjeść jakąś dobrą rybkę. Zarybianie selektem pstrąga, o których wspomniałeś, jest chyba najgorszym, kosztownym i bardzo tymczasowym rozwiązaniem. W sytuacji kiedy nie zakazuje się zabierania ryb selekty bardzo szybko znikają z rzeki. Jesteś przekonany, że o tego rodzaju wędkarstwo nam chodzi?
Jachu święte słowa od akapitu Gdyby gospodarkę ....
W kwestii zarybienbia selektem może i po cześci masz rację jednak nie można czekać w nieskończonośc i liczyć na to, ze coś urośnie ktoś przypilnuje itd. Jeśli nas nie stać na proawdziwą gospodarkę od inkubatora do tarlaka to niestety widze jedno rozwiązanie C&R. Powiem szczrze, ze nie przemawiają do mnie pokrzykiwania Panów mięsnych. Jak już wielokrotnie pisałem nie mam ochoty być sponsorem ludfzi, którzy mają "wybujałą wyobrażenię kuliinarną". Chcą jeść
niech zapłacą!!! Gwarantuję,m że spora rzesza zmieniłaby upodobania na innne gatunki, a w rzekach pstrągowo lipieniowych moze wreszcie miało by szansę coś urosnąć i się ostać.!!!
|