|
Odpowiadam, bo to do mnie, jak sądzę, było pisane.
nie masz prawa krytykować tych, którzy coś robią nie tak ( o PZW była mowa ) jeśli sam
nic nie robisz. Nie wysługuj się innymi. Są w PZW ludzie, którzy poświęcają swój własny
czas i siły, a Ty nie robisz nic. Krytykujesz PZW, a czy byłeś kiedyś na zebraniu chociaż?
Nie, to nie masz prawa ich krytykować. Sam jesteś częścią PZW, chyba statut członka
znasz?
Ja wolę działania zgodne z myślą "ojca medycyny" czyli primum non nocere – po pierwsze
nie szkodzić. I bardziej widzę się w roli "sługi natury" niż jej nauczyciela. I chociaż "działam" sam
to regularnie czy z nad wody, z łąki, czy z chodnika w mieście zbieram różne odpady. Jadąc nad
wodę właściwie zawsze wracam z workiem jakichś plastików itd. Piszę to śmiało, bo etap żartów z
tego powodów na mój temat mam już za sobą. Myślę nawet, że po latach niektórzy znajomi czasem
mnie naśladują. A odnośnie PZW to sam wiesz, że działa zazwyczaj po najmniejszej linii oporu. I
nie przemawia do mnie jego Statut.
Chyba oczywistym jest fakt, że można wesprzeć towarzystwa, kluby, które uczciwie dysponują
środkami ? Jak dla mnie to proste.
Tacy ludzie tworzą np. Klub Przyjaciół Dunajca. Zebraliśmy środki dla nich, które już zostały
przekazane i wesprą tenże Klub w zarybieniach OS Dunajec.
Takie towarzystwa to jedyne sensowne rozwiązanie, bo po co ogólnokrajowa organizacja w tak
dużym państwie jakim jest Polska?! Co mają wspólnego z okręgami z południowo-wschodniej Polski
okręgi z północnego-zachodu, poza pociągiem, który nawet nie wiem czy jeszcze jeździ
(Przemyśl-Szczecin). W ogóle to dziwne te okręgi, takie nienaturalne a przecież nawet na
Pogodynce widać jak powinny być ustalone takie obwody, według zlewni np: zlewnia górnej Wisły,
dolnej Wisły, Sanu itd. No na takich obszarach można jakoś sensownie myśleć i jakoś łącza one
interesy np: Krakowa-Tarnowa-Sącza. A nie jakieś dzielenie Wisły na lewą i prawą stronę. Wiele
osób myśli podobnie. Oby secesja w PZW była tylko kwestią krótkiego czasu.
Gospodarowanie PZW ładnie ująłeś pisząc:
- tę samą kwotę oddać PZW; ponad połowa to koszty utrzymania machiny biurokratycznej,
druga pewnie idzie na zarybienia i ochronę. Po chłopsku mówiąc: weź Pan stówę, za
połowę kup Pan kiszone i wódę, drugą daj na zarybienie. Wyjdzie na to samo? Jakby nie
liczyć.
Przepraszam, że nie pisałem na Pan, ale bardziej widzę w Tobie stronnika niż przeciwnika.
Pozdrawiam.
|