|
Andrzeju,
Postów o probalilistycznym charakterze mamy aż nadto. A przecież jeśli nie wezmie się kija "A" i kija "B" do ręki, to nic nie wiadomo. I nie chodzi mi o cenzurę, ale o ukrócenie "wymyślania". Chodzmi mi o wyłapanie postów (to jest bardzo łatwe - wystarczy jak na PW admin zapyta się uprzejmie człowieka czy coś testował), które traktują o czymś, czego piszący nie wie, ale na zasadzie rachunku prawdopodobnieństwa myśli że wie (w sposób przybliżony).
Po zbadaniu dwóch kijów może się też okazać, że owszem miał ów doradca rację, ale będzie również wiadomo, o ile jest coś lepsze od tego tańszego. Prosta sprawa: ile by dostał punktów kij budżetowy, gdyby go wycenić wg kryteriów badania wędek topowych podczas testów.
Wiesz, mój tata samodzielnie potrafi wycenić poroże jelenia wg punktacji CIC, stąd wiemy, że największy znaleziony zrzut w rodzinie miał 217 pkt. CIC, a więc 7 pkt ponad granicę złotego medalu. To jest jakaś miara.
A jeśli ktoś nie wie o ile coś jest większe, lepsze, szybsze, cieplejsze, trwalsze itp... to jak może komuś radzić wydania ileś tam kasy więcej (to akurat już konkretnie wiadomo od razu), skoro nie ma pojęcia w jakim stopniu to dołożenie kasy polepszy komfport kupującego?
A gdyby na przykład powiedzieć, że wędka za 2500 zł ma 88 pkt. / 100, zaś pewna udana wędka budżetowa ma 75 pkt. / 100 ale kosztuje 150 zł, to nikt mi nie powie, że kupowanie tej droższej jest w przypadku ludzi mniej zamożnych motywujące. Co innego jakby ta tańsza miała 15 pkt. / 100, to wtedy faktycznie można się zastanowić nad uzbieraniem. Człowiek zaś bogaty może to olać i zapłacić 5 tys. zł więcej za polepszenie o 2 punkty - stać go na to. Gorzej jeśli ludzi się namawia o wydanie o ileś tam kasy więcej, na nie wiadomo jakie polepszenie.
I tylko tyle. Zawsze ktoś może uczciwie napisać (edytować) post, że jest wewnętrznie przekonany o tym, że takie dołożenie i kupienie czegoś DROŻSZEGO (a nie lepszego), ma sens, choć nigdy nie dotknął nawet tego tańszego i tylko mu się tak wydaje. Niech ludzie piszą tak jak jest, tyle ile wiedzą.
Zresztą w regulaminie może być zawarty punkt, że w poradach sprzętowych trzeba będzie poinformować o źródle swojej wiedzy (łowiłem, kolega mi powiedział, czytałem, słyszałem, wierzę...) a wtedy kolega któremu się radzi będzie wiedział na czym polega. Jeśli lubi spekulacje, niech wie, że idzie za przekonaniem a nie za rozpoznaniem i że dokłada np. 500 zł więcej, ale nie wie czy to poprawi rezutlaty o 5% czy o 90%.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|