|
. Może i tak jest jak piszesz. Ciężko mi to sprawdzić po potencjalnych kupach drapieżników nad brzegiem bo na wielu odcinkach takiej rzeki zarośla są takie, że pokrzywy ponad czoło siegają. Od czasu do czasu człowiek się wywraca wpadając w dziurę po borach, ale na szczęście w g. jeszcze nie wylądowałem.
Niemniej jak juz zwierzaczki wyżarły prawie wszystko, to łańcuch pokarmowy powinien ulec zachwianiu i z czasem może powróci do normy? ( Tyko nie ma się co wytrzeć w rzece) Przez pewien czas obawiałem sie, czy to bezrybie to nie jest jakiś genetyczny długofalowy rezultat np środków ochrony roślin. Ale nawozów teraz mniej sypią niz. kiedyś, więc może nie to jest powodem.
pozdrawiam
|