|
Przeczytałem z uwagą wypowiedzi Pana Piotra Koniecznego o tym, że połów ryb o obniżonym wymiarze miał na celu również ocenę rybostanu i liczebności roczników . To oczywiście jest istotnym- argumentem w dyskusji i w takim szczególnym przypadku może zmieniać ocenę w tej konkretnej sytuacji.
Na Ochotnicy ponad 30 lat temu nie było takiej sytuacji- wszyscy wiedzieli, że 95% to ryby niewymiarowe, a z uwagi na porę roku łowiono je na duże muchy, kaleczyły pyski, kaleczyły oczy ryb - do dzisiaj sie zastanawiam po jaką cholerę brałem wtedy w tym udział. Młody byłem, instynkt tłumu działał, znalazłem się tam, gdzie stanął autobus wynajęty przez koło. I jeszcze wtedy nie było takiego przekazu informacyjnego- nie wiedziałem, że ryba po wypuszczeniu może paść ze stresu.
Przy okazji do Pana Jerzego- pewnie, że nie przy wszystkich metodach muchowych można ocenić co nam bierze i łowienie nawet na muchę nie jest 100% selektywne, a przy dolnej nimfie selektywne nie jest wcale. Warto jednak zwrócić uwagę i przypomnieć, że jak mała ryba przetrwa, to mamy szanse złowić ja większą, czego wszystkim ( i sobie ) życzę.
pozdr.
|