|
Szanowny Panie Jerzy
Wiadomo, że chęć szuka okazji a niechęć wymówki. Wiadomo, że firmy działają w krajach z wysokimi jak również niskimi podatkami. Pytanie zaś moje nie jest do poszukiwania wymówek, tylko do wyrobienia sobie pobieżnego zdania na temat warunków prawnych do funkcjonowania. Pytanie o rentowność potencjalną polskich łowisk P&L to pytanie o rentowność łowiska z tęczakami i potokowcami triplo na przykład...
Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof
Szanowny Panie Krzysztofie,
Jeśli pyta Pan o rentowność łowisk w Polsce, to wystarczy zastanowienie nad prostym przykładem. Przy opłacie za zezwolenie na poziomie 75 zł, przy ograniczonej liczbie łowiących dziennie (max. 15 dziennych zezwoleń, max. 50 rocznych a' 1500 zł), całkowitym C&R, kosztach ochrony, zarybień, łowisko na Sanie z potokowcami, lipieniami i głowacicami jest rentowne, ma wynik finansowy dodatni. O innych szczegółach nie wspominając.
Niby drogo, ale tylko jeśli porówna się z tą resztą miejsc niepohamowanej eksploatacji, prowadzącej do bankructwa. Natomiast w porównaniu z opłatami za zezwolenia na łowiska w Słowenii - kilka razy taniej ...
Kwestia wyboru, czy "za półdarmo", bez istotnych ograniczeń i bylejak oraz nierentownie (bo a dewastacją zasobów, bez środków do ich odtwarzania), czy racjonalnie, z wyliczonym poziomem eksploatacji, dostosowanym do możliwości, z pokrywaniem rzeczywistych kosztów i rentownie?
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|