|
(...)
Gdyby ciocia miała wąsy to by była wujkiem ...
(...)
Szanowny Panie Jerzy,
Interesują mnie tylko odpowiedź na pytanie "co decyduje" i jeśli tak, to ewentualnie w jakim stopniu? Bo jeśli tęczak decyduje w Słowenii o funkcjonowaniu ich łowisk, to nie ma się czym podniecać, tylko dopuścić tęczaka również i u nas i być może, na skutek ruchu w interesie, ludzie nauczą się lepiej zarządzać? Może wędkarzy lub gospodarza indywidualnego będzie dopiero wtedy stać na jakiegoś fachowca? Pytanie kto będzie uczył się zarządzania za darmo lub jako filantrop dokładający do interesu?
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Szanowny Panie Krzystofie,
Prędziej w Słowenii zostanie zakazane introdukowanie gatunków "obcych", niż w Polsce - przywolenie na to ... Nie ma sensu dywagować na temat niewykonalnych, a przez to pozornych rozwiązań ...
Nic nie stoi na przeszkodzie, jak wcześniej napisałem, rozwijania łowisk w oparciu o zarybienia "potokowcami", które jest dozwolone i wręcz dobrze widziane ... Wymaga jednak przełamania przeszkód w postaci mentalnego oporu przed "nowym" i nieznanym bardzo wielu rozwiązaniem, oraz gotowości do racjonalnego zarządzania i ponoszenia jego kosztów.
To, czy kogoś "stać" nie tyle zależy od "kieszeni" co od "głowy" ... Jeśli kogoś nie stać na fachowość, to musi go być "stać" na bankructwo ... i nie ma co narzekać, szukać "winnych" itp. ...
Dlaczego Pan pyta o uczenie się zarządzania za darmo i jakąś filantropię? Gdzie tu o tym mowa?
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|